Chcialem cos wrzucic na bloga na swiezo ale bylem tak padniety po sesji w niedziele, ze jeden (zasluzony) ginesik zwalil mnie z nog… W poniedzialek wcale nie bylo lepiej. Jakos nie chcialo mi sie nic wrzucac. Za to teraz znalazlem chwile i ochote 🙂
Zacznijmy od poczatku. Jeszcze w poprzednim roku menadzer Shereen, Kevin, zaproponowal mi sesje z Shereen ze wskazaniem, ze to beda zdjecia na okladke singla. Po paru spotkaniach, wielu telefonach i tysiacu smsach udalo sie ugadac termin, miejsce i ekipe. Spotkalismy sie w dosyc ciekawym pubie-restauracji, z osobna sala na pietrze. Wszystko urzadzone w klimacie „greckiej tragedii”, lustra od podlogi do sufitu, lustra na suficie, egzotyczne zyrandole, ciekawe zdobienia i pasagi jakiejs pani. Moze z mojego opisu nie brzmi to najlepiej ale jednak miejsce ma swoj urok i klase. Zreszta zapraszam na stone Maze Inn to przekonacie sie sami.
Kilka linkow:
Shereen Shabana
Blazej Zajac
Maze Inn
Ekipa byla spora: Shereen, Kevin, makijazystka, dwie panie z kamerami, Natalia jako pomoc stylistyczna, ja oraz Blazej Zajac, ktoremu naleza sie duze brawa (pewnie wolalby piwo) za pomoc i zdjecia z planu. A oto one:
fot: Blazej Zajac
fot: Blazej Zajac
fot: Blazej Zajac
fot: Blazej Zajac
fot: Blazej Zajac
fot: Blazej Zajac
fot: Blazej Zajac
fot: Blazej Zajac
A teraz troche moich kulisowych kadrow:
A ja tam bylam, miod i wino pilam,
a to co widzialam, na blogu umiescilam!(a wlasciwie Tomek umiescil, ale to sie nie rymuje…;))