Weekend na Brixton, Barnes, Woking, Sidcup…

Barnes Fair

Weekend rozpoczelismy od imprezy Polish Deconstruction na Brixton. To byla impreza inaugurujaca nowa strone (wlasnie sobie uswiadomilem, ze nawet na nia nie zajrzalem…. Zaraz poprawie to niedociagniecie…). Jak dla mnie impreza taka sobie ale ciesze sie, ze moglem zobaczyc znajome mordki i poznac nowe. Frekwencja dopisala i bylo ponad 50 osob.


Sobota zaczela sie po prostu normalnie, moze z wyjatkiem tego, ze Natalia musiala jechac do pracy na kilka godzin. Ale wszystko zmienilo sie podczas postoju na czerwonym swietle. Tuz obok podjechalo kilka nieziemskich samochodow z glosnymi V8. Z oczoplasem szybko wychwycilem, zebyly to: Dodge Challenger, Chevrolet Camaro, jakis Hot-Rod i chyba Chevy Nova ale pewien nie jestem. Zagadnalem goscia w Hot-Rodzie i zanim swiatlo zmienilo sie na zielone dowiedzialem sie, ze jada na Barnes Fair. Szybko zebralem ekipe i ruszylismy w poszukiwaniu jakiegos automobilowego show, na ktore te auta jechaly.
Juz w drodze zdalismy sobie sprawe, ze to chyba nie do konca bedzie zlot samochodow a na miejscu okazalo sie, z samochodow to tylko byla ciuchcia dla dzieci. Barnes Fair to po prostu festyn, z dmuchanym zamkiem dla dzieci, z przedstawieniami kukielkowymi, z wata cukrowa i tysiacem innych straganow, z wszystkim, co tylko mozna sprzedac. A panowie, ktorych widzialem w swoich blyszczacych maszynach, jechali tam po prostu poszpanowac…
Dziewczeta wpadly w maly szal zakupowy a ja szperajac w najwiekszych smieciach (tam sie wlasnie kryja najwieksze skarby) znalazlem lampe blyskowa do mojego malego Olympusa XA. Za cale 2 funty!!! Hi hi….

Barnes Fair
Adas i ja

Barnes Fair
Tina Turner i reszta

Barnes Fair

Wieczorem mialem do zalatwienia maly biznes poza Londynem wiec wybralismy sie na przejazdzke do Woking a w niedziela kolejna wycieczka na druga strone Londynu, do Sidcup. I tak oto spedzilismy polowe weekendu w samochodzie….

2 komentarze

  1. Cudownie tam bylo!! Kupilabym caly zlom, gdybym tylko miala gdzie go pomiescic.

  2. Fajna rupieciarnia. Ze tez mnie, starej rupieciarki, tam nie bylo…
    Tomku, jakie ladne zdjecia, te trzy powyzej! Podobaja mi sie ze hej 🙂
    Usciski dla panstwa zdankowskich.com,
    x x x

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *