Krotka rozprawka na temat bankowosci i uzaleznien

Zabawy z nozyczkami

Drogie dzieci. Dzisiaj sponsoruja nas dwie literki B jak bankowosc i U jak uzaleznienie. W ramach pracy domowej same poszukacie sobie slownikowej definicji.

Ja przejde szybko do historii jak to literka B sprawia, ze popadamy w moc literki U. Jest koniec miesiaca i trzeba zaplacic rachunki: mieszkanie, kredyt, dlugi, itp. Szczesliwy Tomek dostal wczoraj list od banku w ktorym znajdowala sie nowa, lsniaca karta bankomatowa. Ale czy aby na pewno bankomatowa?

Lekko roztargniony przez natlok obowiazkow i naturlanie oslabiony przez piatek, aktywowalem nowa karte i zaraz po rozlaczeniu sie z bankiem chwycilem za nozyczki, wyciagnalem stara karte z portfela i zaczalem ciac. Najpierw przez chip, potem przez nazwisko, potem przez security number na rewersie. Zadowolony rozsypalem puzle po biurku i nagle mnie tknelo! Drzaca reka podnioslem nowa karte i zaczalem sie przygladac. TO NIE JEST NOWA KARTA BANKOMATOWA tylko nowa karta kredytowa!!! Patrzac na strzepy mojej karty uswiadomilem sobie kilka rzeczy:

  • nie moge zaplacic za mieszkanie bo bez karty nie dostane sie do bankowosci internetowej;
  • nie moge zaplacic w banku bo nie znam danych landlorda do ktorych nie moge sie dostac bo nie mam dostepu do bankowosci internetowej;
  • nie moge wyplacic kasy dla mechanika;
  • nie moge kupic lunchu bo nie mam gotowki;
  • rano zaswiecila mi sie rezerwa w aucie;

To wszystko uzmyslowilo mi jak trudne staje sie zycie bez tego kawalka plastyku. Juz nikt nie trzyma zasobu gotowki w skarpecie a nawet gdybym trzymal to do skarpety jest kawal drogi a mechanik czeka na mnie zaraz po pracy. Daleko nie moge pojechac bo mi paliwa zabraknie. Glodny bede bo nie mam na lunch.

A moral z historii? Wyrzucic nozyczki!!!

Zabawy z nozyczkami
Zabawy z nozyczkami (w celach ochrony danych osobowych numery zostaly zmienione w PhotoShopie)

5 komentarzy

  1. ojojoj…to mnie ubawiles!!!!! nie ma jak to dobre zakonczenie tygodnia uhahahahahha!
    ja dzis zrobilam to samo, tzn bez nozyczek zniszczylam swoja karte – ale….ja nowa sama sobie zamowilam, wiec wiem na pewno ze zniszczylam co powinnam…lepsza jestem…hihih dzis mi sie udalo 🙂
    milego weekendu! przynajmniej zaoszczedzisz i nie wydasz….z reszta narzyczona w koncu masz, co nie? nie moze za ciebie zaplacic? tu i tam? w koncu juz niedlugo co twoje to jej i na odwrot….:)
    z usmiechem na twarzy…..pozdrawiam

  2. Przyznaje sie bez bicia ze rodzina Herszkowiczow tez jest uzalezniona…w zeszly piatek obrabowali nasze konto wiec Adas zniszczyl karte a to przed samym wyjazdem na dlugu weekend. Potem nagly bilet do polski ktory nie chcial sie zabukowac z kredytowej, a mojej nie przyjmowalo. Takie zycie z tymi plastikami, nie czuja co chcemy i myslimy…

  3. Jak to mowia: 'Kto z kim przestaje, taki sie staje…’ 😉 Jednak daleko Ci jeszcze do moich osiagniec, przynajmniej jesli chodzi o ilosc popelniania bezsensownych bledow ;D A moral z historii? 'Kto pod kim dolki kopie(lub sie smieje, ze ktos w nie wpada), sam w nie wpada’…Cos mi nie wyszlo >:0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *