Edynbra

Edynburg

Nie wiem czy to braki w zawartosci zaladka czy moze kontrola na lotnisku ale mam malego nerwa, zeby nie nazwac go wkur(..)nerwem. Tak sobie mysle, ze takie szczegolwe sprawdzanie w niczym nikomu nie pomoze a jego brak mogloby usprawnic i ulepszyc cale to „doswiadczenie podroznika”. Lecac do Edynburga musialem wyrzucic pianke do golenia bo byla wieksza niz 100ml. Postanowilem sobie, ze poszukam w Edynburgu jakiejs pianki czy zelu w lotniczym rozmiarze ale bez efektu. A ze ogolic sie musialem, kupilem pianke, ktora wiedzialem, ze mi zabiora. Z tym, ze oprocz pianki zabrali mi resztke moich ulubionych perfum, nozyczki, ktorych nigdy wczesniej nie udalo im sie znalezc a lece przeciez nie pierwszy raz. Wkurzylem sie troche bo to bezsensowne i niepotrzebne wydatki!

No dobra, troche mi lepiej. Nie bez znaczenia jest hamburger, ktorego wlasnie wsunalem 😀

A Edynburg? Sie mnie podoba! Nie mialem za duzo czasu na nawiazanie blizszej znajomosci ale chcialbym tu wrocic. Pogoda mi dopisala i wieczorem poszwedalem sie troche po starym miescie. Zagladnalem pod zamek, na Grassmarket gdzie sprobowalem tradycyjnie szkockiej potrawy Haggies (cos jak nasza kaszanka chyba…). Przy okazji natkanalem sie na mase rodzimych gab (w hotelu, sklepie, na ulicy, na lotnisku…) My naprawde jestesmy wszedzie!!!

Edynburg
Szkocka kaszanka w Marry Dickins

Chyba nie wyjasnilem w jakich okolicznosciach przyrody znalazlem sie raptem w Szkocji. Byl to wyjazd sluzbowy, tzw. delegacja 😉

A teraz siedze sobie na lotnisku, ogladam startujace samoloty i czekam na swoj lot do Londynu. Wstalem wczesnie i jak siebie znam to przespie caly lot. W drodzie tutaj musialem chyba chrapac bo jak sie raz przebudzilem panienka obok strasznie sie chichrala…

Edynburg
Edynburg
Edynburg
Edynburg
Edynburg
Edynburg
Edynburg
Edynburg

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *