Andrzejki u Damiana(y)

Dlugo trwaly dysputy o tym czy Andrzejki sa pod koniec listopada czy pazdziernika. Spor rozwiazala jakas dama z kalendarzykiem gdzie jak byk stalo: 30 listopada Andrzeja….

Imprezy na Leytonstone to juz legendy. Jak tak dalej pojdzie to London TimeOut bedzie zamieszczal pelnostronicowe informacje o wydarzeniach pod numerem 8. Na szczescie wszyscy zaproszeni nie przyszli, bo dla tej obecnej polowy zaczynalo juz brakowac miejsca. Bylo tradycyjne polskie jedzenie (czipsy i marchewka maczana w humusie), tradycyjne lanie wosku (szkodza tylko, ze po podlodze i meblach) oraz tradycyjne lanie wodki (ta na szczescie na podlodze nie konczyla…). Nie zabraklo takze cudzoziemcow, w postaci tubylcow, ktorzy przeszli szybka szkole spozywania napojow wyskokowych metoda polska. Tu naleza sie brawa dla Blazeja, ktory dzielnie raz za razem demostrowal ten proces.

Jak to jest juz w zwyczaju na imprezach u Damiany, najwiecej bylo fotografow. Masci wszelakiej. Od takich jak ja, co aparat zostawili w domu, przez takich jak Marek, ktorzy udokumentowali chyba wszystko, po takich jak Damian, ktory to pokazywal sie z coraz to innym aparatem. I jak przystalo na tak dobrze udokumentowana impreze, na zdjecia od ludzi bede pewnie musial czekac calymi tygodniami…

Leyton Massive Andrzejki Garden Sessions

Dziekie wielkie dla Marka za zdjecia:

fot: Marek Chilicki Andrzejki Garden Party

fot: Marek Chilicki Andrzejki Garden Party
Zlowieszcza wrozba! Interpretacja Przemka: Nigdy nie wyjedziesz z Anglii!

fot: Marek Chilicki Andrzejki Garden Party

fot: Marek Chilicki Andrzejki Garden Party

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *