Trzeci dzien podrozy, wielka parada 5 aleja w zwiazku z Dniem Swietego Patryka, a ja nie za bardzo moge zimne piwo na te moje rozlozone gardlo. Ale nic to! I tak sie nam podoba. Wprawdzie za cieplo nie jest ale przynajmniej sloneczko ladne swieci. We trojke, Nataliowa, Emilka i ja, wybralismy sie na nasze nowe lokum na Lower East Side, zostawilismy bagaze i ruszylismy na parade. Udalo nam sie takze zalatwic pare sprawunkow, wydac troche kasy na wyprzedazach no i oczywiscie zaliczyc Starbucks’a 😀
Plan na wieczor jest taki, ze Belka konczy o 7:00pm i idziemy do pubu na male browary, w moim przypadku duze herbatki 🙁
Kilka zdjec z parady i z ulicy.
w rzeczywistosci ta parada byla bardziej kolorowa! 🙂
Tak duze herbatki ktore sie nazywaja Guiness i Jameson 😉