Dzien 9: Detroit

Tak jak obiecalem, donosze z Detroit. Nic ciekawego sie nie dzieje. Pipijamy sobie Starbucksa dla zabicia czasu. Fontannta jak tryskala tak nadal tryska. Ludzie dookola chodza, albo stoja albo leza… Nuda Panie! Nuda!

dzien 9: lotnisko Detroit

dzien 9: lotnisko Detroit

dzien 9: lotnisko Detroit

dzien 9: lotnisko Detroit

dzien 9: lotnisko Detroit

dzien 9: lotnisko Detroit

7 komentarzy

  1. Zapytaj sie Natalii gdzie schowala swoj aparat??? Ok nie pytaj sie, ciocia jej przywiezie w wakacje 😉

  2. 29??!! mi to ty na 30 wygladasz:):)
    zarty zartami ale ja jak zwykle musialem cos pokrecic,

    z tego co widze to wyjazd do niu jorku sie udal
    wiec fajnie by bylo na jakiego browara wkoncu skoczyc….

  3. Ciotka: Pewnie, ze bysmy chcieli wrocic, ale to chyba dopiero jak wygramy w lotka. A ze nie gramy, wiec nie predko….
    Blazej: Piwko jak najbardziej. Moze bedzie niedlugo wieksza okazja, wiec na pewno sie uda 🙂

  4. Gratulacje 🙂 Gdzie to Wasze nowe mieszkano sie znajduje?? Musze w koncu jak czlowiek sie zebrac i Was odwiedzic 🙂

  5. Wiola:zapraszamy; Emilka, Ciotka Iga: moj aparat sam zdecydowal, ze zostanie jeszcze troche w USA, ja sie zgodzilam, tylko zapomnialam Wam powiedziec…;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *