Tak oto nadszedl koniec naszego wypadu. Po 100-krotnym sprawdzeniu czy to wlasciwe lotnisko i czy godzina sie zgadza, siedzimy na lotnisku Newark ale wcale nie chce nam sie jechac. Zwlaszcza Natalii, ktora nie lubi latac a czeka nas jeszcze przesiadka w Detroit. Stamtad znowu cos napisze jesli cos ciekawego sie wydarzy…