Jadac dzisiaj do pracy, jak zwykle spozniony, utknalem w korku na Roehampton. Nic nowego, ale tkwiac w tymze korku moglem sie troche porozgladac i uwage moja przykul samochod po drugiej stronie drogi z dziwna konstrukcja na dachu. Wprawdzie nie widzialem wczesniej tego samochodu ale wiedzialem, ze to musi byc samochod google maps…
Google maps zna chyba juz kazdy. Zwinne i wygodne lazenie po mapie z opcja zdjec satelitarnych czy lotniczych. Polska wprawdzie nie jest za dobrze obfotografowana ale mieszkajac w Londynie bardzo czesto szwedam sie po ulicach w poszukiwaniu celow podrozy. Manhattan, dla przykladu, jest juz tak obfotografowany, ze mozna zejsc do poziomu ulicy i chodzic wzdluz drog oraz rozgladac sie na boki!!! Na tym zdjeciu na przyklad jest restaracja w ktorej pracowalo pol naszej rodzinki na Manhatanie. Odnalazlem to szybciutko na google maps wpisujac adres.
- Mangia, 48th East, NY
Na kolejnym zdjeciu jest natomiast budynek w ktorym mieszka Emilka:

Swietna zabawa jak sie chce wrocic do miejsc, ktore sie juz odwiedzilo albo sprawdzic jak wyglada okolica do ktorej sie wybieramy.
A dlaczego o tym wszystkim pisze? Bo wydaje mi sie, ze za jakis czas Londyn dolaczy do googlowego swiata a ja moge byc na jednej z jego ulic.
Taka drobnostka na piatkowy wieczor…