Wiem, wiem. Troche sie opoznilem z tym wpisem, ale Ci co na co dzien mieszkaja poza granicami Polski i wakacje spedzaja w Polsce wiedza jak to jest. Trzeba wrocic, odpoczac po urlopie, wyleczyc sie z uzaleznienia alkoholowego…
Tak, czy inaczej, wrocilismy. Tygodniowy urlop zlecial jak dwa dni, troche pobylem z rodzicami, troche z tesciami, poznalem rodzinke Natalii z Gdanska i czas bylo wracac na stare smieci. No ale najwazniejszym wydarzen tego urlopu bylo wesele mojego braciszka. Kto byl, to wie, ze zabawa byla przednia. Wodka zimna i, wbrew obawom niektorych, w wystarczajacych ilosciach! Towarzystwo dopisalo i liczba gosci prawie siegnela 100-ki! Ale co ja bede pisal. Bedzie kiedys film, beda zdjecia z innych aparatow. Ja tylko wrzuce kilka, ktore udalo mi sie ustrzelic w krotkich przerwach miedzy obowiazkami swiadka.

Mlodzikowie

Tescie Ilony pod ostrzalem pytan

A to tescie brata

Klika brata i nawet ja sie na zdjecie zalapalem

Tortowanie

Ketrzyn

NJ i Irlandia

Natalia i mama

Tancowanie

wujek Marian

Sprawdzam tylko czy aby nie mdla...

Tata ze swoja mama

obiecujacy pokoj miedzy Irlandia i Anglia

wesele

Wojtek aka. Cielak