Pewnie nie takiego wpisu się spodziewaliście, ale i na „prawdziwe” wpisy przyjdzie czas – być może niedługo. Nie będę się jednak deklarował, że jak nie napiszę wpisu w przeciągu kolejnych 7 dni to zgolę sobie wąsy, brodę czy brwi, bo siedem dni to przyszłość tak odległa, że nawet w najlepszych muzeach nie ma dla niej… Czytaj dalej Mustangiem do Ślubu
Pierwszy śnieg
Tak jak przychodzi czas na pierwszy śnieg, tak przychodzi też czas na pierwszy wpis. No może niedokładnie pierwszy wpis, ale na pewno pierwszy po bardzo długiej przerwie. Po statystykach odwiedzin widzę, że straciliście już nadzieję, że cokolwiek kiedyś napiszę. Sam nie byłem pewien czy to się wydarzy bo z każdym dniem zwłoki mam coraz więcej… Czytaj dalej Pierwszy śnieg
Babcia Basia
Nie bardzo wiem jak zacząć ten wpis. Zakładając bloga nie myślałem, że na jego łamach będę się musiał pożegnać z bliską mi osobą. Pewnie nie takiego wpisu się spodziewaliście po tak długiej przerwie ale mojej babci Basi, która po miesiącu spędzonym w szpitalu przegrała walkę z chorobą, należy się honorowe miejsce na moim blogu.
Pierwszy wpis ;)
Zmiana narratora…chwilowa, mam nadzieję. Bo prawda jest taka, że choć skończyłam polonistykę i wydałam ambitne dzieło kryminalne pod tytułem ’Morderstwo w zaśnieżonym domku’, włączone w ubiegłym roku do kanonu lektur obowiązkowych w gimnazjum, to jednak mój małż poszczycić się może zarówno lepszym stylem, jak i większym dorobkiem w postaci tego oto bloga.
Wysiedzieliśmy…
Marudziłem, że tylko czekamy, że nic się dzieje, że nuda na wsi, że nawet moskal nie stoi…. a wystarczyło się pożalić na łamach bloga, przed milionami potencjalnych czytelników a dziesiątkami tych potwierdzonych i już się los odwraca. Nie bez znaczenia był fakt, że Gwiazda dostała dawkę oksy-czegośtam-tyliny… i już z językiem na brodzie, styrany, potargany… Czytaj dalej Wysiedzieliśmy…